Strony

17 kwi 2016

#58 Koniara i masa zdjęć ♥

Hej !
Dzisiaj przychodzę do Was z postem z wyjazdu do Gładyszowa. 
Wiem, ostatnia notka jest sprzed 2 tygodni, jednak musicie mi to wybaczyć :) Nie miałam czasu ani dobrego internetu na pisanie. Zrobiłam (i zostały mi zrobione) w ramach rekompensaty zdjęcia, które, mam nadzieję, Wam się spodobają.
P.S. od razu zaznaczam, że nie jestem profesjonalnym jeźdźcem i jeszcze dużo nauki przede mną :)



Moim tymczasowym (pt-nd) miejscem zamieszkania został przedstawiony wyżej miętowy domek. Było bardzo przytulnie i klimatycznie. Właściciel całego ośrodka jest wielkim miłośnikiem koni, co mi się bardzo spodobało, sami wiecie dlaczego ♥ 
Z tego co się dowiedziałam, jest on bardzo znany jeśli chodzi o środowisko filmowe (filmy wojenne), gdzie pomaga wybrać odpowiedniego konia dla aktora, lub sam w nich występuje.
Było dla mnie ogromną przyjemnością jeździć pod jego nadzorem, jest wielkim profesjonalistą.




Podczas pierwszego dnia mogłam zobaczyć bardzo ładne, historyczne miejsce. Jak widzicie, jest to stary cmentarz wojenny. Obok niego był cmentarz współczesny, gdzie również było pochowanych wiele osób np. z Ukrainy.
Osobiście za historią nie przepadam (co z tego, że mam rozszerzoną, 5h w tygodniu), ponieważ nie potrafię i nigdy nie potrafiłam się jej uczyć. Takie klimatyczne miejsca mają jednak w sobie to "coś" i potrafią poruszyć człowieka.
Niewiarygodne teraz dla nas jest to, że kiedyś w miejscu naszego zamieszkania ktoś wylewał swoją krew, walczył o wolność i umierał, a my normalnie tu żyjemy. Przeraża mnie to i nie chciałabym nigdy przeżywać tego samego co ludzie w tamtych czasach.











W drugi dzień wyjazdu wybraliśmy się na 4 godziny jazdy w górach. Było to cudowne przeżycie, jednak wyobraźcie sobie moje zakwasy na drugi dzień...miałam rok przerwy od jazdy i zostałam rzucona na tak głęboką wodę! Nigdy bym nie pomyślała, że będę miała okazję jeździć aż 4 godziny konno, a do tego w tak pięknej okolicy. 
Jechaliśmy przez łąki, gdzie nie obyło się bez mojego wielkiego strachu, krzyku i ciekawych zdarzeń na koniu. Jak już wcześniej wspomniałam, miałam sporą przerwę, więc trochę odzwyczaiłam się od tego wszystkiego. Nagle musiałam zacząć galopować, czego nie mam do końca opanowanego, a że moja kochana klacz akuratnie na TEJ łące zawsze się wyścigowała, to tak troszkę szybko zaczęła mi galopować. Gdyby nie moje odruchy, już dawno leżałabym na trawie. Nie chcę nic mówić, ale prawie się tam popłakałam :D 
TYLE EMOCJI!!

Prawie cała reszta drogi była przez cudowny las, w którym była mgła i czułam się niczym w filmie. Bardzo mi przykro, że w mojej okolicy nie ma takich pięknych terenów do biegania/jazdy na rowerze/konnej.  

Uwielbiam pracę przy tych zwierzętach. Mogłabym być przy nich cały czas i nigdy by mi się nie zrobiło :)
Jestem cała w skowronkach, bo ponoć mam zadatki na świetnego jeźdźca!
 Teraz tylko się rozwijać :)












Ostatni dzień to godzinka jazdy, znów w pięknych okolicach. 
Nie powiecie mi, że te zdjęcia nie są mega klimatyczne ! Jestem zachwycona.
Moje mięśnie już się zregenerowały i na szczęście zakwasy przeszły :) Dla mnie jednak jest to świetne uczucie, gdy boli, bo czuję, że coś zrobiłam, a co najważniejsze-zrobiłam to dobrze.
Na pewno wrócę jeszcze w to miejsce !
Tym razem jednak zabiorę ze sobą mojego chłopaka, który MUSI nauczyć się jeździć konno.
Możecie już mu współczuć, będzie męczony przeze mnie :) 
Jak już mówiłam, masa zdjęć.
Masa, a tekstu mało, no ale co tu dużo pisać, skoro fotki opisują wszystko !




Mam nadzieję, że post z wyjazdu Wam się spodobał, zdjęcia przypadły do gustu i nie było ich za dużo.
No przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać, tam jest tak pięknie, że musiałam Wam to pokazać !
Tyle czasu przy obróbce, wybieraniu najlepszych zdjęć, dodaniu, napisaniu tego, a wszystko po to, żeby czerpać przyjemność ♥
Dziękuję za to, że wytrwaliście do końca :)

ask  | instagram | facebook | e-mail: isabela_a@interia.pl | snapchat: @izabela_x

Iza ♥

9 komentarzy:

  1. Powiem Ci tak - jeżdżę 11,5 lat konno i takie puszczenie na głęboką wodę (tak jak to było w Twoim wypadku wyjazd w teren) po długiej przerwie jest najlepszym sposobem na przypomnienie sobie wszystkiego i poprawieniu się w jeździe. W takich okolicznościach konie rzadko kiedy coś wybaczają, a i Ty musisz się pilnować, przez co bardziej skupiasz uwagę na takie elementy jak np. trzymanie się mocniej kolanami, pięta w dół czy trzymanie na odpowiedniej długości wodzy i na odpowiedniej wysokości ręki, co w przypadku podczas jazdy na hali (w kontrolowanych warunkach) często umyka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dlugo ! Czyli powinnam sie cieszyc ?;)

      Usuń
    2. Oczywiście, że powinnaś się cieszyć! :D Nawet bardzo ;)

      Usuń
  2. Kiedyś jeździłam konno i naprawdę to kochałam :)
    Zapraszam Mój Blog :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie jezdzilam konno i w sumie daje dużo ze balabym się na niego wsiąść.
    Mega klimatyczne to miejsce. Sama bym chciała pomieszkac w takim domku chociaż kilka dni
    +tez jestem z podkarpacia (Rzeszów) a ty skąd ?

    magdawiglusz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do szkoly chodze w Jaroslawiu a mieszkam niedaleko ;)

      Usuń
    2. Nigdy nie byłam w Jarosławiu 😂😂

      Usuń
  4. Nigdy nie jezdzilam konno i w sumie daje dużo ze balabym się na niego wsiąść.
    Mega klimatyczne to miejsce. Sama bym chciała pomieszkac w takim domku chociaż kilka dni
    +tez jestem z podkarpacia (Rzeszów) a ty skąd ?

    magdawiglusz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku śliczne zdjęcia, a szczególnie dziewiąte! Widząc je wieelki uśmiech zawitał na mojej twarzy :D


    Pozdrawiam.
    http://angelikabien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, bardzo mnie to motywuje!